Napięciowe bóle głowy potrafią uprzykrzyć życie. Zaczyna się niewinnie – lekki ucisk w skroniach albo ciężar na czole. Potem dochodzi ból karku, sztywność szyi i nagle trudno się skupić, myśli uciekają, a nawet zwykła rozmowa męczy. Dla wielu osób to codzienność – ból wraca regularnie, często wieczorem albo po stresującym dniu. Co wtedy? Sięga się po tabletkę przeciwbólową, która na chwilę pomaga. Ale przecież nie o to chodzi, żeby tylko tłumić objawy. Lepiej poszukać źródła problemu i sposobu, by ból nie wracał. Bo życie bez ciągłego napięcia w głowie naprawdę jest możliwe – wystarczy poszukać pomocy w odpowiednim miejscu.
Fizjoterapia na bóle głowy
Jednym ze skutecznych sposobów walki z napięciowymi bólami głowy jest fizjoterapia. Trzeba jednak pamiętać o tym, że musi być ona prowadzona w odpowiednim miejscu, z indywidualnym podejściem. Fizjoterapia na bóle głowy w dobrym gabinecie opiera się na dokładnym rozpoznaniu przyczyny – najczęściej winowajcą są napięte mięśnie karku, szyi i obręczy barkowej. Terapeuta nie tylko rozluźnia spięte miejsca, ale też uczy, jak dbać o ciało na co dzień. Często już po kilku spotkaniach pacjenci mówią, że czują się lżej – jakby ktoś zdjął im z głowy ciasny hełm. Częste są przypadki osób, które od lat pracują przy komputerze i codziennie wracają do domu z bólem z tyłu głowy, a po serii zabiegów zaczynają przesypiać noce bez budzenia się z bólu. To realna ulga, nie chwilowa poprawa. Coraz więcej osób decyduje się na taką formę terapii, bo widzą, że nie muszą już cierpieć w milczeniu i godzić się na ból jako coś „normalnego”.
Co można robić samemu w domu?
Choć pomoc fizjoterapeuty jest nieoceniona, wiele rzeczy można też zrobić samemu. Najważniejsze to regularne przerwy w pracy – szczególnie jeśli większość dnia spędza się przy biurku. Wystarczy co godzinę wstać, przeciągnąć się, poruszać głową w różne strony, zrobić kilka prostych ćwiczeń. Pomaga też automasaż – delikatne ugniatanie mięśni karku, masaż skroni opuszkami palców albo rolowanie pleców na piankowym wałku. Warto obserwować, co wywołuje ból – może to stres, brak ruchu, zła poduszka, a może wszystko naraz? Zmiana codziennych nawyków, nawet drobna, potrafi przynieść zaskakującą poprawę. Na przykład w sytuacji, gdy ktoś codziennie jeździ samochodem po kilka godzin, czasem wystarczy podnieść kierownicę o kilka centymetrów i przestać zaciskać ramiona, a bóle głowy znikają. Dbanie o ciało nie musi być skomplikowane – czasem wystarczy trochę uwagi i chęć wprowadzenia prostych zmian.
Oddech, stres i napięcia
Warto pamiętać, że napięciowe bóle głowy bardzo często mają związek z emocjami. Stres, pośpiech, niepokój – wszystko to sprawia, że ciało się napina. Mięśnie karku i ramion sztywnieją, oddech robi się płytki, a głowa zaczyna boleć. Dlatego oprócz ćwiczeń i masażu, dobrze jest zadbać o oddech. Proste techniki relaksacyjne, jak głębokie wdechy przez nos i powolne wydechy ustami, potrafią zdziałać cuda. Można je robić w każdej chwili, nawet stojąc w korku albo czekając w kolejce. Dobrym pomysłem są też spacery, joga, muzyka relaksacyjna czy po prostu chwila ciszy z dala od ekranów. Kiedy umysł odpoczywa, ciało przestaje się bronić napięciem, a wtedy ból głowy powoli się wycofuje. Warto dać sobie na to czas i cierpliwość – ciało szybko odpłaci się spokojem, jeśli zaczniemy je naprawdę słuchać.